Potrącił autem kolegę, z którym pił wcześniej alkohol, a potem zawiózł do siebie, by kontynuować imprezę
Nietypowe zgłoszenie otrzymali od pograniczników tomaszowscy policjanci. Na drodze znaleźli bowiem ślady hamowania i krwi oraz but i telefon komórkowy. Na miejscu nie było jednak ani pojazdu ani osoby poszkodowanej. Policyjny trop doprowadził mundurowych do jednego z garaży, gdzie znaleźli Forda z dziurą w przedniej szybie. Jak się okazało, kierujący nim 37-latek po zakrapianej alkoholem imprezie potrącił 39-latka, z którym wcześniej biesiadował. Następnie zabrał go do swojego domu, by tam po raz kolejny uraczyć go "procentami".
W sobotę po godzinie 6.00 funkcjonariusze Straży Granicznej jadąc przez miejscowości Rzeczyca zauważyli na drodze ślady hamowania pojazdu oraz ślady krwi. Na drodze leżał też męski but, telefon komórkowy oraz części karoserii samochodowej. Na miejscu nie było jednak żadnego pojazdu, ani osooby, która mogła uczestniczyć w zdarzeniu drogowym.
O całej tej nietypowej sytuacji pogranicznicy powiadomili dyżurnego tomaszowskiej jednostki.
Na miejsce został skierowany patrol tomaszowskiej drogówki, który potwierdził zgłoszenie. Sprawą zajęli także tomaszowscy kryminalni, policjanci z Posterunku Policji w Łaszczowie oraz Ulhówku.
Ustalenia mundurowych doprowadziły ich na konkretny trop. Jak się okazało, w nocy czterech mężczyzn spożywało razem alkohol. W pewnym momencie pomiędzy dwoma z nich wywiązała się sprzeczka. Jeden z uczestników imprezy, 39-latek, około godz. 4.00 postanowił pieszo wracać domu. Nie doszedł jednak do celu, bo nagle został potrącony przez kierującego Fordem kolegę z którym wczesniej pił alkohol. W wyniku uderzenia 39-latek wpadł do środka pojazdu przez przednią szybę.
Kiedy poszkodowany odzyskał świadomość, siedział w Fordzie na przednim siedzeniu, a samochód znajdował się w garażu 37-latka. Jego obecny stan nie przeszkodził mu jednak w dalszym spożywaniu mocnych trunków.
39-latek trafił do szpitala z obrażeniami. Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń ciała.
Policjanci zatrzymali 37-latka, a jego samochód odholowany został na parking strzeżony. Od mężczyzny została również pobrana krew do badań.
młodszy aspirant Aneta Brzykcy