Tragedia na drodze w Dyniskach
Dzisiejszej nocy o godz. 2.25 doszło do tragicznego w skutkach wypadku. 20-latek kierujący samochodem osobowym marki Opel Vectra, prawdopodobnie na skutek nadmiernej prędkości, na zakręcie stracił panowanie nad samochodem i wjechał w grupę młodzieży wracającej z dyskoteki. Trzy osoby zginęły na miejscu, czwarta walczy o życie w szpitalu. Do zdarzenia doszło na drodze w pobliżu kościoła w miejscowości Dyniska Stare, gm. Ulhówek.
Dzisiejszej nocy o godz. 2.25 doszło do tragicznego w skutkach wypadku. 20-latek kierujący samochodem osobowym marki Opel Vectra, prawdopodobnie na skutek nadmiernej prędkości, na zakręcie stracił panowanie nad samochodem i wjechał w grupę młodzieży wracającej z dyskoteki. Trzy osoby zginęły na miejscu, czwarta walczy o życie w szpitalu. Do zdarzenia doszło na drodze w pobliżu kościoła w miejscowości Dyniska Stare, gm. Ulhówek.
O zdarzeniu dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim powiadomiła telefonicznie kobieta. Zgłaszająca, przekazała, że obudził ją huk i gdy wyjrzała przez okno zobaczyła, że w pobliżu kościoła doszło do wypadku drogowego.
Skierowany natychmiast na miejsce patrol potwierdził, że zaistniał wypadek drogowy, w którym samochód osobowy m-ki Opel Vectra wjechał w grupę młodzieży wracającą z dyskoteki. Dwóm osobom udało się uskoczyć, jednak cztery nie miały już takiego szczęścia. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej, wyniku odniesionych obrażeń na miejscu zginęły trzy 16-letnie osoby, dwóch chłopców i jedna dziewczyna. Czwarta osoba, również 16-latka z ciężkimi obrażeniami, w stanie krytycznym została przewieziona karetką do Szpitala Miejskiego w Tomaszowie Lub.
Sprawca tej tragedii zbiegł z miejsca. Policjanci na podstawie zeznań świadków ustalili, że kierowca Opla to 20-letni Tomasz S. mieszkaniec gminy Ulhówek, został zatrzymany w domu.
Po przewiezieniu na komendę w Tomaszowie Lubelskim został przebadany alkomatem, był nietrzeźwy, miał ponad 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, dodatkowo pobrano od niego krew do badań. Teraz przebywa w policyjnym areszcie, o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.
Za spowodowanie tak poważnego wypadku grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.