Ochlapał przechodniów, a później wpadł w ręce policji
W ręce tomaszowskich policjantów trafił 37-latek, który kierując samochodem, miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu oraz nie posiadał uprawnień do kierowania. Mężczyzna wpadł po tym, jak ochlapał przechodniów wjeżdżając w kałużę. Teraz odpowie m. in. za prowadzenie pojazdu będąc w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat więzienia.
W ręce tomaszowskich policjantów trafił 37-latek, który kierując samochodem, miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu oraz nie posiadał uprawnień do kierowania. Mężczyzna wpadł po tym, jak ochlapał przechodniów wjeżdżając w kałużę. Teraz odpowie m. in. za prowadzenie pojazdu będąc w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 21.00 na ul. Wyzwolenia w Tomaszowie Lubelskim. Kierujący osobowym dodgem caravan wjechał w kałużę ochlapując dwójkę przechodniów, a następnie zatrzymał się przy pobliskim sklepie. Zmoczone małżeństwo podeszło do mężczyzny, aby zwrócić mu uwagę i wtedy okazało się, że kierowca jest pod wyraźnym działaniem alkoholu. Piesi zawiadomili policję, jednak mężczyzna po krótkiej szarpaninie zdołał uciec. Wezwani stróże prawa zatrzymali pijanego kierowcę. Badanie alkomatem wykazało 1, 86 promila alkoholu. Ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
J.R.