Uciekali z kradzionymi sadzonkami gubiąc je po drodze
Dwóch mieszkańców Hrubieszowa usłyszało zarzut kradzieży sadzonek drzew. 58-latek i 30-latek z prywatnego lasu zabrali sadzonki drzew iglastych i załadowali do mercedesa. Spłoszeni przez właściciela lasu uciekali z łupem gubiąc go po drodze. Złodzieje wpadli w pow. hrubieszowskim, kiedy zatrzymał ich do kontroli policjant z posterunku w Werbkowicach . Za popełnione przestępstwo grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Na stanowisko dowodzenia tomaszowskiej komendy w niedzielny poranek zadzwonił mieszkaniec Tyszowiec. Zgłosił, że podczas spaceru po swoim lesie zobaczył dwóch mężczyzn ładujących na przyczepkę mercedesa sadzonki jego drzew. W chwili, gdy zwrócił im uwagę, ci natychmiast odjechali gubiąc po drodze część załadowywanych sadzonek.
Dzięki szybkiemu zgłoszeniu, informację o uciekających złodziejach dyżurny podał przez stację innym patrolom. Ponieważ, sprawcy uciekali w kierunku pow. hrubieszowskiego, komunikat otrzymał także dyżurny tamtej komendy.
Poszukiwany pojazd z kradzionymi sadzonkami zauważył policjant z Posterunku Policji w Werbkowicach w pow. hrubieszowskim. W miejscowości Woronowice zatrzymał go do kontroli. Od razu zauważył, że z zamkniętego bagażnika wystają gałęzie iglastego drzewa.
Dzięki współpracy tomaszowskich i hrubieszowskich policjantów mężczyźni zostali zatrzymani. Są nimi dwaj mieszkańcy Hrubieszowa w wieku 30 i 58 lat.
Zatrzymani tłumaczyli się policjantom, że za drzewka zapłacili jakiemuś mężczyźnie, który pozwolił im je wykopać. Z kolei ucieczkę z lasu tłumaczyli tym, że się po prostu przestraszyli.
Pokrzywdzony oszacował straty na 800 zł . Część skradzionego mienia została odzyskana.
AG