Dzięki działaniom tomaszowskich operacyjnych marihuana nie trafiła na rynek
Dzięki działaniom tomaszowskich operacyjnych z Zespołu do walki z Przestępczością Narkotykową na rynek nie trafiło przeszło 650 działek marihuany. Policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców Zamościa, którzy posiadali przy sobie narkotyki. Wkrótce mężczyźni poniosą konsekwencje z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Pierwszego z mężczyzn - 28-letniego mieszkańca Zamościa - policjanci zatrzymali w jego rodzinnym mieście. Znajdował się on w opuszczonym domu na obrzeżach miasta. Narkotyki miał schowane pod kurtką w dwóch foliowych workach. Łącznie mężczyzna posiadał ponad 100 gramów suszu. 28-latek był bardzo zdziwiony obecnością funkcjonariuszy w tym miejscu.
Mundurowi przewieźli 28-lataka do komendy Tomaszowie Lubelskim, gdzie zostały wykonane z nim czynności procesowe. W przeszłości było on już karany za posiadanie narkotyków. Prokurator przychylił się do wniosku policjantów o tymczasowy areszt na 3 miesiące.
Kilka dni później ci sami policjanci, tym razem na terenie Tomaszowa Lubelskiego na parkingu jednego z dyskontów, zatrzymali 33-letniego mieszkańca Zamościa, który przechowywał w swoim samochodzie ponad 30 gramów marihuany. Mężczyzna już wcześniej był kilkakrotnie karany z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
W tym samym czasie jeden z „operacyjnych” pozyskał informację, że w jednym z mieszkań na tomaszowskim osiedlu inny mężczyzna może posiadać marihuanę. 35-latek został zatrzymany pod blokiem, w którym mieszkał. Podczas przeszukania pomieszczeń jego mieszkalnych ujawnili szafę, która została specjalnie przygotowana do uprawy narkotyków. Teraz mężczyzna odpowie za posiadanie środków odurzających. Dla 35-letniego tomaszowianina nie jest to pierwszy raz kiedy złamał prawo.
AL